Otyłość kojarzy się najczęściej z chorobami układu krążenia, cukrzycą typu 2, czy zespołem metabolicznym. Tymczasem nadprogramowe kilogramy są drugim, po paleniu tytoniu, czynnikiem ryzyka rozwoju nowotworu. Dlatego utrzymanie prawidłowej masy ciała powinno być jednym z podstawowych elementów profilaktyki antynowotworowej.

W Polsce otyłość to poważny problem społeczny. Z danych Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że nadwagę ma ponad połowa Polaków, a na otyłość cierpi co piąty obywatel. Problem narasta też w grupie dzieci i młodzieży. Około 30 proc. chłopców i 20 proc. dziewczynek w wieku szkolnym waży zbyt dużo, podczas gdy jeszcze w latach 70. XX w. na nadwagę lub otyłość cierpiał tylko co dziesiąty uczeń.

Kancerogenne kilogramy

Według Światowej Organizacji Zdrowia, około 40 proc. nowotworów jest związanych czynnikami żywieniowymi. Okazuje się, że są one częstszą przyczyną raka niż palenie papierosów (30 proc.). Znaczenie ma nie tylko to, co spożywamy, ale również w jakich ilościach. Z badań epidemiologicznych wynika, że prawidłowa masa ciała pozwala uniknąć do 20 proc. nowotworów. Nadwaga i otyłość mogą być przyczyną zachorowań na raka piersi, raka trzonu macicy, jajników, gruczolakoraka przełyku, nowotworów okrężnicy, nerki, pęcherzyka żółciowego, tarczycy, wątroby, krwi, a nawet raka płuc. Od lat 30. XX wieku naukowcy starają się dociec, w jaki sposób otyłość stymuluje rozwój nowotworów.

- Tkanka tłuszczowa nie tylko magazynuje nadwyżki energii, ale także cechuje się biologiczną aktywnością: produkuje estrogeny, cytokiny, adipokiny, czyli substancje regulujące m.in. wzrost komórek, ale też odpowiedzialne za procesy zapalne. To jest tylko część elementów wpływających na podwyższone ryzyko zachorowania na niektóre rodzaje nowotworów u pacjentów z nieprawidłową masą ciała. Mechanizm wpływu otyłości na zachorowalność na nowotwory jest bardzo złożony i nie do końca poznany - mówi lek. Paweł Jaworski, chirurg, z Oddziału Klinicznego Chirurgii Ogólnej, Onkologicznej i Przewodu Pokarmowego SPSK im. prof. Witolda Orłowskiego w Warszawie, CMKP.

Poza adipokinami substancją, którą w nadmiarze produkuje organizm osoby otyłej, jest estrogen. Jego wysokie stężenie skorelowane jest ze zwiększonym występowaniem ryzyka nowotworów hormonozależnych, takich jak rak piersi i trzonu macicy. Nadwaga podnosi poziom insuliny i czynnika wzrostu (IGF) we krwi, co sprzyja rozwojowi np. raka wątroby i chłoniaków nieziarniczych u mężczyzn oraz okrężnicy i pęcherza moczowego u kobiet.

Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę ze związku otyłości z zachorowaniem na raka. Naukowcy z Cancer Research UK zapytali o to Brytyjczyków. Okazało się, że mniej niż jedna trzecia badanych wiedziała o zależności między otyłością a rakiem piersi czy macicy, a ponad połowa nie miała pojęcia, że rak trzustki czy żołądka również może być związany ze zbyt dużą wagą.

Chudnięcie pomaga

Jednym ze sposobów na zmniejszenie ryzyka wystąpienia nowotworów jest profilaktyka otyłości, czyli zapobieganie jednemu z czynników kancerogennych. Badania prof. Anne McTiernan z Fred Hutchinson Cancer Research Center w Seattle (USA), opublikowane w lipcu 2016 r. przez "Cancer Research", wskazują, że wystarczy schudnąć o 5-10 proc., by w organizmie było mniej substancji sprzyjających rozwojowi raka.

Możesz ocenić ten artykuł: